Przyjaźń
- to słowo jest nadużywane zbyt często jak dla mnie.
Mylimy znajomość z przyjaźnią .
Oczekujemy od innych akceptacji naszych działań, wspierania w chwilach trudnych czy “milczenia kiedy wali się nam świat”.
To teoria , a jak praktyka? i tutaj bywa różnie ( z moich doświadczeń), związane jest to również ze środowiskiem w którym wyrośliśmy , naszymi partnerami/lub partnerkami , z rozwojem i potrzebami indywidualnego człowieka, religią , powiązaniami męsko-damskimi, preferencjami seksualnymi , posiadanymi pieniędzmi czy innymi dobrami
Dla mnie to znacznie wyższa forma relacji międzyludzkich, wymagająca stałego pielęgnowania ale jednocześnie jest to najbardziej skrywana część człowieka i jego potrzeb.
Potrzeba akceptacji jest pewną normą i znowu tutaj dochodzi zbyt często do pomyłek kiedy “środowisko” akceptuje z uwagi na wygląd, zachowanie , atrybuty świadczące o majętności daną osobę , która uważa , iż jest to forma okazania przyjaźni co jest błędem w założeniu.
Trzeba zawsze pamiętać, że
człowiek jest wart tyle ile może “dać” drugiemu temu słabszemu – czasu, uwagi, troski, empatii